wtorek, 17 września 2013

Niezaspokojenie


Rany! Co za parszywy dzień! 

Znowu dzisiaj wstałam niezaspokojona, bo w trakcie, kiedy pobudzałam mojego wiecznie śpiącego męża i już wszystko było na dobrej drodze do spełnienia, zadzwonił jakiś klient i wyciągnął go z łóżka. Szlag!!!

Widzicie, jakie mam życie?

Dlaczego jestem wciąż niezaspokojona...?



Wiecznie ktoś albo coś mi go kradnie...
...albo nie jesteśmy sami w domu i wtedy, kiedy on może miałby chęć, nie można, bo się ktoś kręci. :(

Na szczęście jestem zaradną kobitką i potrafię sobie znaleźć alternatywę dla niespełnionego seksu.

Spoko, przeżyłam jakoś cały dzień. Zrobiłam: poranną gimnastykę, śniadanie, 4 pralki prania (dziecko się wyprowadza po raz kolejny na swoje i musi pozabierać ze sobą czyste rzeczy na start, wiadomo!), zakupy, świetny obiad na 5 osób (bo przyległości się trafiły znienacka), poznałam nowego kandydata na kochanka (dobrze się zapowiada!), odwaliłam swoją chałturę i jestem zadowolona.

A kto wie, czy wieczór się nie uda? Jestem jeszcze dobrej myśli. 
Nadzieja na kolejny ranek też się gdzieś telepie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz będzie opublikowany po przeczytaniu przez autorkę. W ten sposób każdy wpis zostanie zauważony.