Wprowadzenie




Wreszcie odważyłam się coś napisać. O sobie. O tym, że życie dojrzałej kobiety - żony z długim stażem, matki - nie musi być nudne, chociaż nie masz pracy i właściwie już żadnych na nią widoków.

Może niektórym z moich czytelniczek wleję trochę nadziei w serce, pobudzę je do działania, wyrwę z apatii, zmuszę do innego myślenia, także w dziedzinie seksu. Mężczyźni skarżą się, że ich partnerki są dość obojętne seksualnie albo nie potrafią rozmawiać o tej przyjemnej sferze życia. 

A może zainteresuję też facetów...? Zwłaszcza później, kiedy zamieszczę drukiem moje cudowne pikantne historie.

Życie dojrzałej kobiety bez pracy, żony, matki, której dzieci już żyją swoim życiem wcale nie musi być beznadziejnie nudne!

Żyje się raz!!!!!! Zrób coś także dla siebie! Obudź swoje zmysły! Daj też swojemu mężczyźnie trochę rozkoszy!



Trudno było przez długi czas się pogodzić z tym, że o aktywności zawodowej trzeba już zapomnieć, że urząd pracy nic mi nie pomoże.

Na szczęście mam męża. Zrozumiałam w końcu, że pora już przestać rozdrapywać rany. Jeśli dla lepszego wspólnego życia nie można już nic zrobić na polu zawodowym należy poświęcić się domowi, zadbać o siebie, swoją kondycję i zdrowie (bo jak ja będę zdrowa, to i moja rodzina również), ale mieć swoją niszę, która będzie dawała mi poczucie spełnienia, atrakcyjności oraz ogromną przyjemność
Wiadomo bowiem, że kobieta niezadowolona z życia nigdy nie będzie dobrą żoną i matką, nigdy nie będzie mobilizująco działała na swego mężczyznę.


Stałam się więc taką partnerką, jaką zawsze chciałam być - jak to się mówi: do wypitki i do wybitki (właściwie wydawało mi się, że zawsze taka byłam i dlatego mój mąż nigdy nie chodził na boki), a najważniejsze - cudowną partnerką seksualną - wiecznie spragnioną, gorącą, czułą, wiedzącą czego chce mężczyzna i niebojącą się nowości. 
Staram się.  Który facet nie pragnie bowiem u swego boku kobiety atrakcyjnej fizycznie, mądrej, z otwartym umysłem i do tego świetnej kochanki? Dla takiej kobiety jest gotów zrobić wszystko. Nieprawdaż?

Bo ja mam cholernie duże potrzeby seksualne! 

Niestety, mój ukochany, najprzystojniejszy, najatrakcyjniejszy i najmądrzejszy facet nie jest w stanie sprostać mojej chuci :( 

Dlatego spróbowałam znaleźć dyskretne uzupełnienie. Nie było to zbyt trudne, ponieważ jestem atrakcyjną kobitką. 
Odkąd miewam kochanka - a ściślej mam kochanków - moje życie stało się barwniejsze, ciekawsze. 
Początki nie były łatwe, o nie! jestem bowiem osobą odpowiedzialną, niemniej moje małżeństwo bardzo na tym zyskało, a ja urosłam we własnych oczach.

Ostatnio usłyszałam z ust najlepszego z moich kochanków, że taka miłość jak ze mną (w sensie seks) warta jest każdych pieniędzy! Wspaniałe, prawda? 
Często też dobiegają mnie w trakcie słowa: twój mąż to ma z tobą dobrze! jesteś wspaniałą kochanką!
To tyz pikne! Na pewno niejedna z was, kochane baby, chciałaby usłyszeć coś takiego. Albo na przykład, że jesteś boginią seksu, że jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie. 

Daremnie czekać na takie słowa z ust swojego rodzonego męża... 
Nawet to, że świetnie gotuję musiałam usłyszeć od kochanka, żeby mieć tę świadomość i nie bać się eksperymentować w kuchni, bo trzeba wam wiedzieć, że mój ukochany ma problem z przyswajaniem nowości, zawsze muszę się napracować, żeby osiągnąć swoje i to w każdej dziedzinie. 
Z kochankiem sprawa ma się całkiem inaczej - dla faceta spragnionego ja sama jestem taką atrakcją, że nie muszę się zbytnio wysilać :)

I to jest fantastyczne - wspaniały, nawet nieoczekiwany efekt niewielkim nakładem pracy. Sama przyjemność. :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz będzie opublikowany po przeczytaniu przez autorkę. W ten sposób każdy wpis zostanie zauważony.