środa, 27 sierpnia 2014

Carpe diem

Usłyszałam dziś po raz enty, bo wałkują to  w radiu do obrzydzenia, nowy kawałek Perfectu "Wszystko ma swój czas"
https://www.youtube.com/watch?v=kZuYff81-Fc

Zmusiło mnie to do całkiem nowych refleksji.

piątek, 22 sierpnia 2014

Akt trzeci

Trzeciego dnia udaliśmy się po prostu na rowerową wycieczkę po lesie. Mój mąż pozostał na gospodarstwie, oddając się w spokoju grom komputerowym czy też odsłuchiwaniu jakiegoś audiobooka. Ja z Edem natomiast, w cudownym upale, postanowiliśmy przemierzyć okoliczne lasy, nawąchać się zapachu leśnej przyrody, spotkać ewentualnie jelenia lub sarny i może zanurzyć w jakiejś nieprawdopodobnie ciepłej wodzie. 

środa, 20 sierpnia 2014

Rocznica

Hej, witam serdecznie Wszystkich Moich Czytelników!!!

Dziś mija rok od chwili, kiedy założyłam niniejszy blog.

Ciągle mniemam, że moje historyjki i przelane w słowa myśli okażą się potrzebne. Są przecież czerpane prosto z życia. 
Mam wciąż nadzieję, że kobiety w "poważnym" wieku stwierdzą, że nie wolno się zaniedbywać i pogrążać w niemocy. Trzeba o siebie stale dbać. Zawsze możemy być sprawne i atrakcyjne. A kiedy do tego jesteśmy nienasyconymi, wymagającymi, chętnymi, wszechstronnymi kochankami... to działa na facetów jak magnes lub viagra.

Chciałabym też przyczynić się do satysfakcji męskiej części Moich Czytelników, aby "uśpione" żony ocknęły się z letargu i dały Wam trochę dawnej przyjemności.

Dziękuję wszystkim za okazywane zainteresowanie objawiające się odwiedzinami na blogu. 34 tys. wejść. To chyba całkiem niemała liczba.

Pozdrawiam radośnie
bisurmanka 


piątek, 15 sierpnia 2014

Niemocy odsłona druga

Zostałam sama z nimi dwoma, tak jak lubię mój małżonek i Ed. Żona Eda oraz trzecie zaprzyjaźnione małżeństwo musieli wrócić do miasta.
Uwielbiam, kiedy siedzimy we troje w przeuroczym siedlisku, które przed laty pomagaliśmy kształtować. Czuję się tam jak u siebie, a kiedy oni obaj prześcigają się dyskretnie w nadskakiwaniu mojej osobie... czego więcej trzeba do szczęścia?

piątek, 8 sierpnia 2014

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Męska niemoc

Nikt z nas dwojga, ani ja, ani Ed, nie przypuszczał, nawet chyba w najśmielszych marzeniach, że nasz romans będzie trwał tak długo... To już prawie sześć lat... Były różne zawirowania, chęci zerwania, bo ciągle gryzie coś na kształt sumienia, lecz na nic się to nie zdało. Chyba nie możemy bez siebie już żyć... Czy na pewno?