piątek, 8 sierpnia 2014

Pean nt. pewnego dilda

Uwielbiam facetów, to nie ulega żadnej kwestii. Doznania płynące z obcowania
z niektórymi są nie do podrobienia, ale...

Kiedy nie ma żadnego pod ręką... lub... gdy chcę zaspokojenia w tradycyjnie pojmowany sposób, czyli klasycznego orgazmu, bywa, że robię to sama.
Ze trzy m-ce temu mój ukochany małżonek nabył osobiście tego nadzwyczajnego "osobnika", ponieważ powiało jakoś chłodem w naszej sypialni. Użył go wtedy jeden raz, doprowadzając mnie prawie do obłędu i na tym się skończyło. Zapewne zmartwił się, że musi używać jakichś wspomagaczy. Nie rozmawialiśmy na ten temat; mąż może z braku czasu albo z obawy o siebie, ja na "wszelki wypadek", wiem jak jest wściekły na to, że czasem używam wibratora...
Zatem sama też do tej pory ani razu nie miałam do czynienia z moim różowym cudem, coś mnie wstrzymywało. Może nie chciałam "zdradzić" męża z jego własnym zakupem...
Bardzo sobie cenię męskie organy i traktuję je jak uosobienie cech swojego pana, ale ten dildo... jest po prostu genialny!!! Który mężczyzna byłby w stanie doprowadzić mnie z rana do trzykrotnego orgazmu!
Jest piękny, zrobiony z nadzwyczaj przyjemnego materiału, ma zdolność zginania się, zachowaną idealną rzeźbę wszystkie penisowe żyłki, zsunięty napletek, a do tego podniecające wyrostki poniżej więzadełka. Trzymanie go w ręku/rękach jest przefajnym uczuciem, bo materiał, z którego jest wykonany daje porównywalne odczucia, jak żywy męski interes (a może nawet jest bardziej plastyczny, bo można z nim zrobić jeszcze więcej). Wzięcie go do ust też jest przyjemne. A dotknięcie nim do warg sromowych i wyczulonej, czekającej już łechtaczki jest naprawdę cudownym uczuciem. Wsunięcie go do pochwy odbywa się naturalnie, bo główka jest także bardzo przyjaźnie wyrzeźbiona. 
Dalej to już tylko sprawa własnej inwencji i osobistych potrzeb. Ja czuję się dzisiaj zaspokojona ;-)
A oto i mój nadzwyczajny dilduś na zdjęciach. Oby służył jak najdłużej.


2 komentarze:

  1. no nareszcie no w końcu dotarłaś do sedna sprawy
    facet potrzebny kobiecie
    jak rybie ręcznik :)

    powsternacy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, powiedzmy, że facet czasem się przydaje.
      A najlepiej kilku.
      To prawda, Powsternacy. :)

      Usuń

Twój komentarz będzie opublikowany po przeczytaniu przez autorkę. W ten sposób każdy wpis zostanie zauważony.