środa, 16 października 2013

Nowego romansu nie będzie :(



Spieszę zaspokoić ciekawość co poniektórych w sprawie mojego nowego romansu na razie go nie będzie. 



"Nowy" nie odzywał się blisko 2 tygodnie. Nie bywam napastliwa, ale już myślałam, że chyba będę musiała się jednak przypomnieć, ale wreszcie dał głos. 

Generalnie dostałam kosza, ale w taki elegancki sposób, że jestem dla niego pełna podziwu. Po raz kolejny stwierdzam, że to gość z wielką klasą :)
Odnowił romans z dawną ukochaną, a nie ma w zwyczaju spotykać się równolegle z kilkoma partnerkami. I chwała mu za to!!!

Rozumiem taką postawę znakomicie. Facet, który ma kochankę musi mieć dla niej czas, dysponować wystarczającymi środkami wspierającymi romans... Tylko wyjątkowi mężowie mogliby sobie pozwolić na dwie lub trzy kochanki. :D

Jako kobieta jestem w "lepszej" sytuacji. Celowo używam cudzysłowu, bo przecież po mojej stronie plasują się inne, niewymierne nakłady na tej niwie.

Przyznam się, że jest mi na rękę taki obrót sprawy. Gdyby naciskał, miałabym nie lada problem, no bo iluż można mieć jednocześnie cudownych kochanków...???

Czyż naprawdę nie lepiej jest trwać przy tym co dobre i znane...?

2 komentarze:

  1. Coz , mowia ze jak sie nie ma co sie lubi ... Itd
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie! Moja sytuacja jest jednak nieporównanie lepsza - mam naprawdę nadzwyczajnych kochanków i w tym tkwi moje szczęście. :)
      Doceniam to, będę pielęgnować i nie gonię już za nowościami. Jak napisałam wyżej - dobrze, że "nowy" się wymiksował.
      Być może nadejdzie moment, że poczuję się znudzona, ale póki co... ;)

      Usuń

Twój komentarz będzie opublikowany po przeczytaniu przez autorkę. W ten sposób każdy wpis zostanie zauważony.