Z pewnego meila
Gotuję obiad, a ty siedzisz na
blacie w kuchni z podwiniętymi nogami i patrzysz co robię. I dajesz mi zerkać
w to co masz miedzy udami, twoją różyczkę.
Kometa rozkoszy
wiesz że o to błagam
że zmienisz orbitęrozbłyśniesz rojem Perseidywzejdziesz Jutrzenkąjak Wenuspowiem że Cię pragnęa zajaśniejesz jak Słońcespadniesz z niebaspełnisz marzeniajeden raz daj mi zapłonąćw twoich kwiecistym ogrodzie rozkoszyzanim zniknieszzostanie tylko gwiazdy błyskw orgazmu rozkoszy
greg