piątek, 22 listopada 2013

Seks tao

Chwilami wydaje mi się, że mój Naj mnie wykorzystuje do swoich celów, zwłaszcza jak poczytam o seksie taoistycznym (http://spec.pl/milosc/seks/na-czym-polega-seks-taoistyczny), ale to przecież jest takie cudne... zupełnie niezwykłe.

Tu też jest dobry tekst na ten temat: http://ona-i-on.wieszjak.pl/porady-internautow/252719,Czy-wiesz-jak-uprawiac-seks-tantryczny.html.

Biorę to, co mi daje, odwdzięczając mu się w dwójnasób... Przecież ja też z tego czerpię nieziemską długą przyjemność... :-)
Z nikim innym nie czuję wielkiej bliskości ciał, całkowitej (wyartykułowanej na głos) akceptacji i jedności, która jest podstawą takiej relacji.
Nie dążyliśmy do tego świadomie. Samo tak wyszło, samo się stało. On chciał czegoś takiego świadomie i się doczekał, a ja? Ja się całkowicie poddałam intuicji.
Szczęściarze? Bez wątpienia. :)

4 komentarze:

  1. trzeba uważać,
    żeby nie pomylić seksu tantrycznego z tetrycznym :)
    Pozdrawiam
    powsternacy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez obaw. Łatwo to odróżnić.
      Dziękuję za zainteresowanie.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy artykul!
    Dziekuje za te ostatnie slowa. Musze Ci sie przyznac ze intrgujesz mnie w rownie duzym stopniu...
    Wyobraznia o Tobie jest rownie detonujaca jak skutki Twojego blogu na mnie...
    Juz jestem od niego uzalezniony!
    Pozdrowienia
    Max

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Postaram się nie zawieść pookładanych we mnie nadziei.
      Buziaki.

      Usuń

Twój komentarz będzie opublikowany po przeczytaniu przez autorkę. W ten sposób każdy wpis zostanie zauważony.