piątek, 28 lutego 2014

Odgrzewane kartofelki?

A, niech tam! Póki co jest tak wielka satysfakcja, że będę brnąć w to dalej...
Teraz już wiem, dlaczego nie umiem mu odmówić. 

P. działa na mnie jak jakiś narkotyk. Po kilku miesiącach nieuprawiania miłości. 
To nic, że umie być we mnie zaledwie parę krótkich minutek! 
To nic, że wiem co znaczy kochać się z innym długimi minutami, a wręcz przez wiele godzin! 
To nic, że muszę trochę pomóc w organizacji naszego spotkania! 
To nic, że już mi nie mówi jaka jestem wspaniała! 
To nic! 
To nic!
Wystarczyło, żeby mnie pocałował, a wróciły dawne uczucia  Podniecenie wybuchło jak wulkan. Widać było jak byliśmy spragnieni siebie wzajemnie. 
Jego wargi na moich ustach... 
To było cudowne czuć znowu jego dotyk na sobie, na ramionach, plecach, pupie... dotyk wygłodniałego samca, dotyk spragnionego kochanka... Tamten dotyk... 
A potem... było tak jak w najlepszych razach...
Okazuje się, że to jest tamten sam facet, że nic się nie zmieniło w naszej relacji oprócz tego, że nie możemy się spotykać tak często jak dawniej. 
To już kilka lat minęło, ale dalej nasz romans trwa. Cieszę się. 
Jestem jednak dużo mocniejsza i bardziej doświadczona, więcej rozumiem i na więcej mogę przystać. 
Jestem pewniejsza swoich atutów i bardziej tolerancyjna. 
Amen. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz będzie opublikowany po przeczytaniu przez autorkę. W ten sposób każdy wpis zostanie zauważony.