Atrakcyjność

Kobieta zawsze powinna być atrakcyjna dla swojego partnera, nawet jeśli od 30 lat tworzą związek.
Powiecie, że wiele tu zależy od faceta. Jasne, ale to kobieta ma wpływ na wszystko, no, prawie wszystko.
Ja mam niesamowite szczęście ― doceniłam to jednak dopiero, kiedy zdarzył mi się pierwszy w życiu romans.


Umiem chłodno oceniać sytuację, stoję twardo na ziemi, więc nie pozwoliłam sobie nigdy popłynąć, jak wiele znajomych mi istot płci pięknej. Wiele razy spotkałam się z prawdziwym zachwytem ze strony faceta na temat mojej osoby ― nie był to jednak nigdy mój mąż i pewnie dlatego wciąż mnie niesamowicie pociąga.
Zetknęłam się z wieloma przypadkami, kiedy to np. babka straciła głowę, zakochała się ― albo tak jej się tylko wydawało ― i doprowadziła do zrujnowania rodziny. I co? Dramat.

Spotkałam, a raczej poznałam w ostatnim czasie kilku facetów. Byli oczywiście różni, ale żaden nie zasłużył na to, żeby pogrzebać to co mam i rzucić się w nowe życie z kim innym.
Mój mąż jest wciąż dla mnie najatrakcyjniejszy, tylko nie potrafi mówić o swoich uczuciach. Dawniej mnie to bardzo dołowało, teraz mam tego świadomość, która wypływa z jego czynów, nie musi mówić.

Jestem zawsze zadbana. W domu nigdy nie łażę w powyciąganych ciuchach. Staram się ładnie wyglądać na co dzień. A kiedy wychodzę "na miasto" zawsze przykładam wagę do swojego wyglądu, nawet jak idę do sąsiedniego sklepu na zakupy.

Nikogo w domu nie dziwi, że stroję się przed wyjściem, że układam włosy. Czasem nawet robię makijaż, ale zazwyczaj staram się być naturalna. Nigdy bowiem nie wiadomo, czy nie trafi się okazja do niezaplanowanego spotkania...