poniedziałek, 24 marca 2014

Z cyklu "Kutasy'" (2)

Cierpliwy figlarz


Niniejszy penis jest całkowicie różny od kutasów, z którymi miałam przyjemność. Ten nawet żyje inaczej lubi mieć zawsze obnażoną żołądź. 

Na pierwszy rzut oka w spoczynku wydaje się obrzezany, ale nie! Okazuje się, że to tylko jego wyjątkowy pan preferuje noszenie swego sprzętu z odkrytą przyłbicą. 
Obcowanie z cudownym figlarzem obala mylną opinię, że obrzezanie zmniejsza doznania seksualne. Może jednak z tego powodu, że wiecznie ma odkrytą główkę rzadko wydobywa się z niego coś na powierzchnię? Jest suchutki w spoczynku oraz podczas kochania się. Wygląda na to, że główna odpowiedzialność za nawilżenie podczas penetracji spada na partnerkę. To jednak w niczym nie przeszkadza. 
Kutas jest przeuroczy i figlarny! 
Nie należy do wielkich, ma raczej przeciętną długość. Swobodnie daje się też objąć niewielką damską dłonią, kiedy go pieści. 
Nie jest jednakowo gruby na całej długości od zgrabnych, zawsze ściągniętych we wzwodzie, przystrzyżonych jajeczek, które mieszczą się podczas pieszczot w damskich ustach, po apetycznie wielką główkę. 
Kiedy staje do apelu, zawsze trochę przekrzywia się w jedną stronę.
Obwód kutasa zwiększa się od nasady w stronę żołędzi, a sam napęczniały obnażony łepek jest duży jak kulka smacznych lodów w rozglifionym wafelku. 
Tę dużą główkę można drażnić, obejmować i pieścić na różne sposoby także mięśniami dna miednicy. To jest członek idealnie nadający się do takich ćwiczeń i wyjątkowo wdzięczny. Wędzidełko i kołnierzyk żołędzi są ponadprzeciętnie wrażliwe na dotyk, zwłaszcza delikatny, w pierwszej fazie pieszczot, czy to palcami, czy ustami, czy językiem. Za to potem... potem można z nim robić wszystko i długo, i od nowa, i jeszcze raz, i jeszcze, i wszystko mu się zawsze niezwykle podoba.
Urwisek ma jeszcze jedną ciekawą cechę jest pałąkowato wygięty w stronę bosko owłosionego na czarno brzucha swojego właściciela, co w konsekwencji bardzo urozmaica penetrację partnerki, bo bodzie i masuje z upodobaniem wrażliwą ścianę pochwy, zwaną zapewne punktem G.
Jest wyjątkowo cierpliwy i niezmordowany. Może robić swoje bez końca, po wielokroć, dopóty dopóki partnerka nie powie, że ma już dość.

2 komentarze:

  1. a Ty dalej swoje uparta z tymi ....instrumentami :)

    powsternacy

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedź dla Pana Powstrenacego
    Bo orkiestra musi grać :P

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz będzie opublikowany po przeczytaniu przez autorkę. W ten sposób każdy wpis zostanie zauważony.