Rozkosz i spełnienie jest całkiem blisko, ale trzeba wyjść szczęściu naprzeciw.
Naj zdetronizowany ;)
Wiedziałam, że kochanek marzenie istnieje.
Nie wiedziałam tylko gdzie.
Teraz już wiem.
Wcale nie za morzem.
Żyje całkiem niedaleko.
Jest rzeczywisty i o wiele, wiele doskonalszy...
Nie za morzem? Już mi gorzej :D
OdpowiedzUsuńAno przepraszam Cię, Maszkarze, za straszliwy zawód, ale w całkiem pratiwpołożną, w grodzie pod Wawelem.
UsuńI zapewniam, że to nie żaden smok, choć potrafi pożerać jak nikt!
Zaglądam do Twojego bloga co pewien czas w nadziei,że jeszcze coś napiszesz.Wymieniłaś Naja na nowego super kochanka i nic.Jesteś nim tak zafascynowana,że straciłaś wenę?Nie boisz się zakochać i związanych z tym cierpień? Pozdrawiam.Ola 37
OdpowiedzUsuńOlu,
Usuńnie mam jeszcze siły, żeby coś nowego napisać. Nawet, jak widać, długo nie zaglądałam do bloga, bo ciągle jest coś ważniejszego.
Nowy kochanek... wystraszył się, przeminął, ale Naj dzięki niemu jest lepszy, choć może trudno w to uwierzyć - jeszcze bardziej się stara.
Dziękuję za troskę.
Pozdrawiam
b.
Napisz proszę jak było z super kochankiem i dlaczego się rozczarowalas.Dla mnie to nauka.Wróciłas do Naja? Mam zbliżona sytuację, tylko mój Naj mnie już nie chce i teraz jestem pewna,że go kocham i cierpię.Mam męża przyjaciela ktorego zachowanie tez się zmieniło.Chyba rostaniemy się.Mam dzieci.Zazdroszczę że potrafisz radzić sobie w takich sytuacjach.Wiem że nikt mi nie poradzi.Pozdrawiam. Ola 37
UsuńNie rozczarowałam się, kochanek-marzenie sam się wycofał. Jest oczywiste, że to było tylko moje marzenie...
UsuńZ Najem byłam cały czas, od lat jest moją ostoją, jesteśmy sobie potrzebni, ale każdy z nas ma swoje życie.
Olu, możemy pogadać ew. na meilu, jak potrzebujesz pisz do mnie, chętnie coś podpowiem prywatnie.