Niestety, wciąż nie mogę
dojść do siebie. Staram się bardzo prowadzić „normalne” życie,
ale jeszcze nie jest to możliwe.
Po dwóch latach od śmierci mojego męża widzę coraz
wyraźniej, co straciłam. Zawsze wiedziałam, że tylko z nim chcę żyć i nic się
nie zmieniło w mojej głowie.
Co gorsza na własne życzenie po kilku latach rozstałam się właśnie z moim Najem. Jak
Czytelnicy mogli się zorientować z moich wpisów, był to facet mogący być moim
ojcem. Cudowny kochanek, zasypujący mnie dawniej prezentami i otaczający wielką
czułością.
W momencie, kiedy zostałam sama zaczął być bardziej „ostrożny” w
działaniu, żebym nie czuła się zbyt pewnie. Naj ma tzw. partnerkę, którą też
trzyma na dystans, bo lubi być niezależny, ale ona jest zbliżona do niego wiekiem i jest z nią związany dłużej niż był ze mną. Łączy ich wiele, ale nie seks, który On tak bardzo uwielbia i który utrzymuje Go w dobrej formie. Ta sytuacja bardzo mu
ciążyła psychicznie, znaczy to, że jest wobec "partnerki" nieuczciwy. Często mi o tym mówił, zbyt często. Miałam poczucie, że to ja muszę wszystko zakończyć.
Wreszcie wspaniałomyślnie postanowiłam go uwolnić od siebie.
Wreszcie wspaniałomyślnie postanowiłam go uwolnić od siebie.
Nie mogę jednak na razie pogodzić się z tym, że już nie będziemy się z Najem kochać, bo
to, co razem przeżywaliśmy było głębsze nawet niż to, co opisywałam na łamach
bloga. Naszych wspólnych przeżyć nie sposób już lepiej ująć w słowach.
Jak mówił, bardzo wiele się ode mnie nauczył w seksie - otwartości, czułości, a nawet minetki, w której zapamiętywał się jak młodzik. Mawiał też dawniej, że taki seks, jak ze mną, wart jest każdych pieniędzy (jak to starej daty mężczyzna). Smaczny, nadzwyczajny 80-latek z energią chłopaka. Żal. Bardzo żal.
Jak mówił, bardzo wiele się ode mnie nauczył w seksie - otwartości, czułości, a nawet minetki, w której zapamiętywał się jak młodzik. Mawiał też dawniej, że taki seks, jak ze mną, wart jest każdych pieniędzy (jak to starej daty mężczyzna). Smaczny, nadzwyczajny 80-latek z energią chłopaka. Żal. Bardzo żal.
Koniec końców czuję się bardzo samotna i niepotrzebna. Moje życie ma teraz niewielki sens.
Wciąż szukam celu, ukojenia, szczęścia, a może człowieka, którego mogłabym darzyć najpiękniejszym uczuciem, jakim jest miłość...
Wciąż szukam celu, ukojenia, szczęścia, a może człowieka, którego mogłabym darzyć najpiękniejszym uczuciem, jakim jest miłość...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz będzie opublikowany po przeczytaniu przez autorkę. W ten sposób każdy wpis zostanie zauważony.