piątek, 30 maja 2014

Akceptacja...

... jest niezbędna



Wtrącę swoje trzy grosze w tym temacie, bo wydaje mi się to podstawą dobrego, udanego seksu.
To jest jakby uzupełnienie ostatniego wpisu na zaprzyjaźnionym blogu Telimeny. Polecam http://hotwife.blox.pl/html


Wiele kobiet, zwłaszcza dojrzałych, wychowanych w innej, niż obecna, rzeczywistości ma kłopot z intymną stroną życia.
Współcześnie wiemy już, bo trąbi się o tym wszędzie, że mamy się same akceptować, niezależnie od tego czy jesteśmy szczupłe, czy też mamy obfite kształty, powinnyśmy być zadowolone z życia, wtedy będziemy piękniejsze.
Kiedyś dochodziłyśmy do tego same albo nie i było nam w życiu źle. 

Na ogół w dawnych czasach czułam się piękna, ale bywały gorsze momenty. Wystarczyła jakaś trudność, jakieś niepowodzenie w pracy czy kłopoty z dziećmi, a wpadałam w dół. Mąż jakoś nigdy nie potrafił mnie zmotywować do działania, podnieść na duchu, bo zawsze wytykał mi moje błędy, nigdy nie głaskał po głowie, nie użalał się nade mną. 
W seksualnej stronie życia był całkiem inny. Tam zawsze mi dawał do zrozumienia, że jestem kimś i że moja cipka jest nadzwyczajna, że ją piekielnie lubi. Pewnie dlatego tak bardzo uwielbiam się kochać. Jednak poza łóżkiem... stawał się inną osobą, a ja chciałam, żeby zawsze, nie tylko seksualnie mnie doceniał.

Potrzebowałam kogoś innego, żeby zacząć świadomie się akceptować raczej ogólnie życiowo, ale też po to, żeby się utwierdzić w tym, że moja cipka jest czymś pięknym. Mnie to nie żenuje, kiedy ktoś się nią zachwyca, napawa jej widokiem w pełnym słońcu czy każdym innym świetle. To jest raczej cudowne wiedzieć, że ma się coś takiego, co uszczęśliwia innych ;-)

Dzięki pierwszemu kochankowi dotarło do mnie, że jestem kimś nadzwyczajnym. A najbardziej w uświadomieniu piękna kobiecego narządu, mojego narządu pomógł mi któryś już z kolei kochanek Naj. Inni doceniają na ogół po prostu zdolności. 
On od dawna zachwyca się na okrągło i szczerze moją kobiecością. Potrafi wpatrywać się w moją rozkwitniętą i roześmianą różę bez końca. Jest dla mnie w dużej mierze autorytetem, ponieważ ma przebogate doświadczenie seksualne i życiowe. To facet wyjątkowy.
Według niego jestem znakomita i to pod każdym względem. Stanowię ideał kobiecego piękna, ideał matki, ideał żony, ideał kochanki. I to mnie wciąż nakręca do życia.
Potrzebuję takiego stymulowania. Każda kobieta chce być uwielbiana. To czyni ją piękną i daje jej siłę, by uszczęśliwiać partnerów.


3 komentarze:

  1. ja tylko chciałem dodać
    że jest jeszcze akceptacja umysłowa, psychiczna
    dla osób które fizycznością..... nie maja się czym chwalić :)

    powsternacy

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestes wspaniala Kwiatuszku :)

    Greg

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz będzie opublikowany po przeczytaniu przez autorkę. W ten sposób każdy wpis zostanie zauważony.