sobota, 5 kwietnia 2014

Na wesoło

Z dzisiejszych mejli.


Po dwudziestu latach małżeństwa para leży w łóżku i nagle żona czuje, jak mąż zaczyna ją pieścić, co już się bardzo dawno nie zdarzało. 
Prawie jak łaskotki jego palce zaczęły od jej szyi, biegły w dół delikatnie wzdłuż kręgosłupa do bioder. Potem pieścił jej ramiona i szyję, dotykał jej piersi, by zatrzymać się powyżej podbrzusza. Potem kontynuował, umieszczając swą dłoń po wewnętrznej stronie jej lewego ramienia. Znów pieścił lewą stronę jej biustu i obsuwał dłoń wzdłuż jej pośladków, uda i nogi, aż po kostkę. Kontynuował po wewnętrznej stronie lewej nogi unosząc pieszczoty aż do najwyższego punktu uda. Och... W ten sam sposób delikatnymi ruchami dłoni pieścił jej prawą stronę i gdy żona czuła się już rozpalona do ostatnich granic... nagle przestał. Przekręcił się na plecy i zaczął oglądać telewizję. 
Żona ledwie łapiąc oddech powiedziała słodkim szeptem: 
To było cudowne, dlaczego przestałeś? 
Znalazłem pilota odpowiedział.


Dziennikarz przeprowadza wywiad ze starym góralem, pięciokrotnym wdowcem: A swoją drogą, to zastanawiające, że pochował pan już pięć żon. A co tu się zastanowiać? Po prostu scynście od Boga i tyle!

Stary baca siedzi na przyzbie i patrzy na przechodzącą Maryśkę. Chodź no Marycha, pokochomy się. A co wy tez baco, do kościoła idem!
Mija pięć minut i Maryśka wraca.
Wicie baco, tak se myśle: kościół stoł i stoć bedzie, a z womi to juz róznie bywo.



1 komentarz:

  1. no właśnie tak wyglądają
    prawdziwe związki
    jak w tym pierwszym dowcipie :)

    powstrenacy

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz będzie opublikowany po przeczytaniu przez autorkę. W ten sposób każdy wpis zostanie zauważony.